Czy ktoś jeszcze sądzi, że tylko mężczyzna może zostać inżynierem, naukowcem i wynalazcą? Że kobiecie nie do twarzy z amperomierzem, galwanometrem czy młotem Charpy'ego? Że dama ugnie się pod naporem molekuł, da przytłoczyć ciśnieniu krytycznemu czy rozpadnie na cząstki elementarne?