Wszystkie maturalne przesądy to przede wszystkim dobra zabawa i sposób
na rozluźnienie przed egzaminami. Nic nie zastąpi bowiem solidnego
przygotowania i systematycznej nauki. Jednak młody człowiek, stojący
przed najważniejszym egzaminem w życiu, chętnie zrobi wszystko, co
mogłoby mu pomóc w jego zdaniu. Co więc może zrobić maturzysta, aby
zapewnić sobie przychylność losu na majowych egzaminach?
Coś czerwonego
To zdecydowanie najlepiej znany studniówkowy przesąd. Tradycja mówi, że
aby zapewnić sobie powodzenie na maturze, dziewczyny powinny założyć na
studniówkę czerwoną
bieliznę i to koniecznie na lewą stronę. Tę samą bieliznę należy też mieć na sobie w dniu matury, oczywiście założoną już na prawą stronę.
Ostatnio obowiązkowym elementem studniówkowego ubioru maturzystki stała
się także czerwona podwiązka. Nie ma natomiast wyraźnych wytycznych co
do tego, na której nodze powinna się ona znajdować. Niektórzy twierdzą,
że na lewej – od serca.
Obowiązek założenia czerwonej bielizny nie dotyczy maturzystów, ale i
oni coraz chętniej przejmują tę tradycję, licząc na większe powodzenie
podczas majowych egzaminów.
Garnitur i krawat
Co jeszcze może zrobić chłopak, aby zwiększyć swoje szanse na pozytywny
wynik na maturze? Tradycja daje jasną wskazówkę – zainwestować w dobry
garnitur. Stary przesąd mówi bowiem, że na egzamin dojrzałości
maturzysta powinien iść w tym samym stroju, w którym był na studniówce.
Podczas szampańskiej zabawy ma się w nim skumulować dobra energia, która
pomoże podczas maturalnych zmagań.
Ważny jest też krawat, którego nie wolno ściągać przez całą imprezę. Aby
dodatkowo wzmocnić jego „magiczne” działanie, należy wybrać model w
kolorze czerwonym.
Buty nie do zdarcia
Podobnie jak krawata, podczas zabawy studniówkowej nie można ściągać
butów. Ponieważ tańczenie na boso ma przynosić wielkiego pecha, warto
zadbać o to, by obuwie było wygodne i nie obcierało. Gdy będziemy się
przygotowywać do wyjścia na imprezę, trzeba również pamiętać, by
pastować buty tylko w jednym kierunku.
Dziewczyny powinny też zwrócić uwagę na rajstopy i pończochy. „Oczko” to
jedna z najgorszych studniówkowych pechowych wróżb, których efektu nie
zniweluje nawet zamalowanie dziurki lakierem do paznokci. Warto więc
zainwestować w pończochy dobrej jakości.
Fryzjer na cenzurowanym
Przygotowania do studniówki to ostatni dzwonek, aby pójść do fryzjera. Przesądy mówią bowiem wyraźnie: aż do matury
obowiązuje zakaz ścinania i podcinania włosów. Nie dotyczy to jednak
golenia wąsów i brody – wręcz przeciwnie, maturzysta na egzaminie
powinien być dokładnie i
elegancko ogolony na gładko.
Coś pożyczonego
Ten przesąd dotyczy zarówno balu studniówkowego, jak i samej matury. Aby
zapewnić sobie powodzenie na egzaminie, należy mieć ze sobą coś
pożyczonego, najlepiej od kogoś mądrego. Nie bez znaczenia jest też
ilość pożyczonych rzeczy – tradycja mówi, że im jest ich więcej, tym
lepiej.
Czerwona nitka
To kolejny sposób na „zaczarowanie” wyników majowych egzaminów. Czerwoną
nitkę, którą nosi na nadgarstku, powinna zawiązać osoba życzliwa. Jeśli
nitka nie zerwie się do matury, powodzenie na egzaminie jest
gwarantowane.
Polonez z pomyłką
Według tradycji, zabawę przyszłych maturzystów rozpoczyna polonez. Aby
dopomóc szczęściu na egzaminach, w trakcie tańca należy pomylić kroki.
Jednak żeby czar zadziałał, trzeba to zrobić naumyślnie.
Kolano dyrektora
Podczas zabawy można zapewnić sobie szczęście w jeszcze jeden sposób,
choć wydaje się on być nieco ryzykowny. Przesąd mówi jednak, że
powodzenie przynosi złapanie dyrektora za kolana podczas balu
studniówkowego. Aby dobroczynny efekt był jeszcze lepszy, należy zrobić
to z zaskoczenia.
Dookoła pomnika
Maturalne czary nie kończą się jednak na studniówce. Po jej zakończeniu
należy bowiem całą klasą udać się pod najbardziej znany pomnik w swojej
miejscowości i, skacząc na jednej nodze, okrążyć go tyle razy, jaką
ocenę chcielibyśmy otrzymać na maturze.
Przesąd ten pochodzi z czasów, kiedy wyniki egzaminów podawane były w
ocenach. Przy obecnym punktowym systemie oceniania wykonanie tego
rytuału mogłoby być nieco problematyczne i przede wszystkim zbyt
czasochłonne, można więc potraktować to symbolicznie i okrążyć pomnik
tylko raz.
Źródło: wp.pl