Temat 1.
Określ, jaki problem podejmuje Zbigniew Herbert w podanym tekście. Zajmij
stanowisko wobec rozwiązania przyjętego przez autora, odwołując się do tego
tekstu oraz innych tekstów kultury. Twoja praca powinna liczyć co najmniej
300 słów.
Zbigniew Herbert
Duszyczka
Fakt, że wobec arcydzieł czułem się zawsze niepewnie, uważałem za rzecz naturalną. Jest
dobrym prawem arcydzieł, że burzą naszą zarozumiałą pewność i że kwestionują naszą
ważność. Zabierały one część mojej rzeczywistości, nakazywały milczenie, zaprzestanie
mysiej krzątaniny wokół spraw nieważnych i głupich. Nie pozwalały także, „ażebym – jak
mówi św. Tomasz More – kłopotał się zbyt wiele wokół tego panoszącego się czegoś, które
nazywa się »ja«”. Jeśli godzi się nazywać to wszystko transakcją, była to transakcja
najkorzystniejsza z możliwych. Za pokorę i uciszenie dawały mi w zamian „miód i światło”,
jakiego sam w sobie nie potrafiłbym stworzyć.
Jednym z grzechów śmiertelnych kultury współczesnej jest to, że małodusznie unika ona
frontalnej konfrontacji z wartościami najwyższymi. A także aroganckie przeświadczenie, że
możemy obyć się bez wzorów (zarówno estetycznych, jak i moralnych), bo rzekomo nasza
sytuacja w świecie jest wyjątkowa i nieporównywalna z niczym. Dlatego właśnie odrzucamy
pomoc tradycji, brniemy w naszą samotność, grzebiemy w ciemnych zakamarkach
opuszczonej duszyczki.
Istnieje błędny pogląd, że tradycja jest czymś podobnym do masy spadkowej, i że
dziedziczy się ją mechanicznie, bez wysiłku, dlatego ci, którzy są przeciw dziedziczeniu
i niezasłużonym przywilejom, występują przeciw tradycji. A tymczasem w istocie każdy
kontakt z przeszłością wymaga wysiłku, pracy, jest przy tym trudny i niewdzięczny, bo nasze
małe „ja” skrzeczy i broni się przed nim.
Pragnąłem zawsze, żeby nie opuszczała mnie wiara, iż wielkie dzieła ducha są bardziej
obiektywne od nas. I one będą nas sądzić. Ktoś słusznie powiedział, że to nie tylko my
czytamy Homera, oglądamy freski Giotta, słuchamy Mozarta, ale Homer, Giotto i Mozart
przypatrują się, przysłuchują nam i stwierdzają naszą próżność i głupotę. Biedni utopiści,
debiutanci w historii, podpalacze muzeów, likwidatorzy przeszłości podobni są do owych
szaleńców, którzy niszczą dzieła sztuki, ponieważ nie mogą wybaczyć ich spokoju, godności
i chłodnego promieniowania.
Zbigniew Herbert, Duszyczka, [w:] tenże, Labirynt nad morzem, Warszawa 2000.
Temat 2.
Dokonaj interpretacji porównawczej podanych utworów. Twoja praca powinna liczyć co najmniej 300 słów.
Józef Czechowicz
żal
głowę która siwieje a świeci jak świecznik
kiedy srebrne pasemka wiatrów przefruwają
niosę po dnach uliczek
jaskółki nadrzeczne
świergocą to mało idźże
tak chodzić tak oglądać sceny sny festyny
roztrzaskane szybki synagog
płomień połykający grube statków liny
płomień miłości
nagość
tak wysłuchiwać ryku głodnych ludów
a to jest inny głos niż ludzi głodnych płacz
zniża się wieczór świata tego
nozdrza wietrzą czerwony udój
z potopu gorącego
zapytamy się wzajem ktoś zacz
rozmnożony cudownie na wszystkich nas
będę strzelał do siebie i marł wielokrotnie
ja gdym z pługiem do bruzdy przywarł
ja przy foliałach jurysta
zakrztuszony wołaniem gaz
ja śpiąca pośród jaskrów
i dziecko w żywej pochodni
i bombą trafiony w stallach
i powieszony podpalacz
ja czarny krzyżyk na listach
o żniwa żniwa huku i blasków
czy zdąży kręta rzeka z braterskiej krwi odrdzawieć
nim się kolumny stolic znów podźwigną nade mną
nadleci wtedy jaskółek zamieć
świśnie u głowy skrzydło poprzez ptasią ciemność
idźże idź dalej
Józef Czechowicz, żal, [w:] tenże, Wybór wierszy, Lublin 1974.
Tadeusz Różewicz
Strach
Wasz strach jest wielki
metafizyczny
mój mały urzędnik
z teczką
z kartoteką
z ankietą
kiedy się urodziłem
z czego się utrzymuję
czego nie zrobiłem
w co nie wierzę
co tutaj robię
kiedy przestanę udawać
gdzie się udam
potem
Tadeusz Różewicz, Strach, [w:] tenże, Rozmowa z księciem, Warszawa 1960.
WYPRACOWANIE
na temat nr ............
.........................
.........................