Fragment 1.: On nas wciągnął w przepaść, a wciągnął przez to, że był sympatyczny, mówił obcymi językami, […] lubili go Francuzi i bulili mu ogromną forsę – dzisiaj nie chcą dać grosza, a jemu dawali miliardy. Właściwie sekretarze partyjni zmarnowali te miliardy, bo każdy chciał mieć inwestycję dewizową, największą była Huta Katowice. […] Przynajmniej dał dziesięć lat złudnego dobrobytu, wybudował parę dworców, parę lotnisk, to po nim zostanie.
Fragment 2.: Słyszałem jego sławne przemówienie na placu Teatralnym, kiedy przyjechał. To był chyba maj 1945. Wśród ruin – tłum się zebrał i on przemówił. [...] [I] wtedy był płacz ogólny na placu, bo uważali, że przyjechał zbawca, że będzie ratował. Nie bardzo udał się ten ratunek, jak wiemy. [...] Zrobiono oszustwo wyborcze stuprocentowe i dostał 24 mandaty, co było kpiną już kompletną.
Fragment 3.: Niezwykle porządny i uczciwy człowiek […]. Dla mnie było niespodzianką, że został doradcą Wałęsy. Ja myślałem, że on będzie działaczem duchowym, katolickim – redaktor „Więzi”, a tu wdał się w politykę, [...] ale pierwszym niekomunistycznym premierem jednak został!
S. Kisielewski, Abecadło Kisiela, Warszawa 1990, s. 14, 38, 40.